Zdrada - historie z życia Z testu na obecność HIV dowiedziała się o zdradzie Moja żona jest uzależniona od romansów! Tylko w Onecie Zona na dyskotece - Na luzie - Forum dyskusyjne: twoja zona nie jest jakas glupiutka 19. ma meza i z pewnoscia zdradzanie cie na dyskotece to juz Co to za róznica ze to żona. to już zdrada, na pewno
fot. Adobe Stock, lightwavemedia Jesteś dla nas jak rodzona córka – usłyszałam od teściów po śmierci mojego męża. – Zaopiekujemy się tobą… – A wy dla mnie jak drudzy rodzice – zapewniłam ich szczerze, tuląc się do teściowej. Naprawdę miałam szczęście, że trafiłam na takich ludzi. Może czasami za bardzo wtrącali się w życie moje i Piotra, ale robili to zawsze ze szczerego serca i troski o nas. Wiedziałam, że bardzo zależy im na tym, aby wszystko się między nami układało. A nie jest o to łatwo, kiedy mieszka się w jednym domu. Wprawdzie w mieszkaniach z osobnymi wejściami, lecz zawsze tuż obok siebie, przez ścianę. Kiedy 12 lat temu wychodziłam za mąż, trochę się bałam tej bliskości. Poznaliśmy się z Piotrem w moim rodzinnym mieście, w którym mój mąż najpierw studiował, a potem znalazł niezłą pracę. Jego rodzice długo byli więc dla mnie niemal obcymi ludźmi. Niestety, choć Piotr zarabiał nieźle, nie mogliśmy po ślubie pozwolić sobie na wzięcie kredytu na mieszkanie. No, może na kawalerkę by wystarczyło, ale przecież kiedy się pobieraliśmy, już byłam w ciąży ze Stasiem. Początkowo nie brałam pod uwagę pomysłu, aby wyprowadzić się ze swojego rodzinnego miasta do rodziny Piotra. Wiedziałam naturalnie, że teściowie mają dom z ogrodem, a w tym domu osobne mieszkanie, które komuś wynajmowali. Ich starsza córka bowiem „poszła za mężem” do Wrocławia. W pewnym momencie okazało się, że „Stasiów będzie dwóch”, czyli że moja ciąża jest bliźniacza. Wtedy Piotr zaczął namawiać mnie na drastyczną zmianę planów. – Po co mamy wynajmować jakąś klitkę i dorabiać się powoli, kiedy możemy rozwiązać sprawy mieszkaniowe za jednym zamachem – stwierdził. – Pomyśl tylko, w tej sytuacji będziesz zajęta wychowywaniem dzieci, zarobiona, z mojej pensji starczy nam jedynie na życie. Kiedy więc będzie nas stać na kupno mieszkania, jak sądzisz? Kiedy bliźniaki pójdą do liceum? Na studia? To szmat czasu… Przerażała mnie ta wizja błąkania się przez lata po obcych pokojach, więc kiedy nasza ówczesna gospodyni wymówiła nam mieszkanie (byłam wtedy w czwartym miesiącu ciąży), poddałam się. „Może to nie jest takie głupie rozwiązanie? Piotr ma tam wielu znajomych, szybko znajdzie pracę – pomyślałam. – A i ja będę miała pomoc przy chłopcach. Wiadomo przecież, jak to jest z bliźniakami, wszystkiego żądają jednocześnie. A teść jest już na emeryturze, teściowa zaraz przejdzie… Pomogą przy wnukach, bez dwóch zdań!”. Poukładałam sobie to wszystko rozsądnie w głowie i zgodziłam się na przeprowadzkę, czy raczej powrót Piotra z rodziną do domu. Od początku tylko postawiłam mu jeden warunek: nasze mieszkanie jest faktycznie nasze i sami je urządzimy według naszego gustu. Bo już miałam dosyć cudzych wnętrz, których właściciele bronili zdartego linoleum czy archaicznej boazerii niczym najdroższych ich sercu pamiątek po przodkach. I kiedy czasami odnowiłam coś, nie mogąc znieść obdrapanych ścian, grozili mi nieoddaniem kaucji, a nawet sądami, zupełnie jakbym coś zepsuła, a nie naprawiła. Nie rozumiałam tego. Na szczęście teściowie generalnie nie mieli nic przeciwko temu, abym do swojego mieszkania wprowadziła swoje porządki. I nawet jeśli im się coś nie podobało – na przykład to, że stary bujany fotel pomalowałam na seledynowo – to się nie sprzeciwiali, a potem nawet polubili mój styl. I w sumie dobrze nam się żyło koło siebie przez siedem ostatnich lat. Aż pewnego dnia mój mąż zachorował… To była diagnoza, której nikt się nie spodziewał. Rak. Przecież mąż poszedł tylko na wyrwanie zęba, ósemki, która zaczęła się już na serio psuć. Dentysta postanowił jednak ją usunąć, żeby nie sprawiała kłopotów i nie zarażała próchnicą innych zębów. Niestety, wdało się zakażenie, a potem… Gdy nie zadziałały antybiotyki, lekarze zaczęli szukać przyczyny, a ich diagnoza była jednoznaczna: nowotwór. Uplasował się w kości szczęki, zaatakował już węzeł chłonny. Nie było dobrze, rokowania wyglądały słabo. Piotr męczył się przez dwa lata, niknął w oczach. Z pięknego, postawnego mężczyzny został w końcu sam szkielet i skóra. Kiedy odszedł, nie wiedziałam, czy rozpaczać, czy dziękować niebiosom, że wreszcie nie cierpi. I zdałam sobie wtedy sprawę z tego, jak bardzo nasze dzieci były ostatnimi czasy zaniedbane. Przecież wszyscy w domu bardziej zajmowali się ich ojcem niż nimi. Nasi synowie musieli wydorośleć w przyspieszonym tempie. Po pogrzebie zadawałam sobie pytanie, czy ich powrót do dzieciństwa jest jeszcze możliwy. Mieli przecież tylko po 7 lat… Jednak nie tylko stan psychiczny dzieci spędzał mi sen z powiek, lecz również to, czy będziemy mieli gdzie mieszkać. Dom przecież w żadnej mierze nie należał do mnie i teściowie w każdej chwili mogli zażądać, abym go opuściła. W końcu byłam tylko ich synową. – Jesteś dla nas jak córka – powiedzieli mi wtedy, wyczuwając moją niepewność, a ja popłakałam się ze wzruszenia. No cóż. Zapewnienia zapewnieniami, lecz papier papierem. O wiele lepiej bym się czuła, gdybym dostała wszystko na piśmie. Nie mogłam jednak być tak ekspansywna, nachalna. Musiałam drobnymi kroczkami doprowadzić do tego, aby sami zrozumieli, że powinni mnie zabezpieczyć. Żeby to wyszło od nich, a nie ode mnie. Bo doskonale zdawałam sobie sprawę z tego, że teściowie powinni poczuć się darczyńcami, a nie ludźmi, którzy w jakikolwiek sposób zostali wykorzystani. Sprzyjało mi to, że oboje robili się coraz starsi i coraz bardziej schorowani, a ich rodzona córka była daleko i nie kwapiła się nawet do tego, aby często przyjeżdżać do nich z wizytą. Kiedy czegoś potrzebowali, potrafiła wysłać tam tylko swojego męża, aby im coś naprawił, wyremontował, pomógł. Marcin przydawał się, bo prowadził firmę remontową, a wiadomo, że w domu, szczególnie tak wiekowym jak teściów, zawsze jest coś do zrobienia. Lubiłam, kiedy przyjeżdżał szwagier Piotra, bo był wesołym i miłym facetem. Wolałam zdecydowanie jego niż jego żonę, Ewę, która chodziła wiecznie naburmuszona, jakby miała o wszystko pretensje, i to od razu do całego świata. Mimo że była rodzoną siostrą mojego męża, nigdy nie poczułam z nią żadnej więzi, chociaż starałam się ją nawiązać. Ewa jednak była niechętna i z pewnością nie uważała mnie za swoją rodzinę. Dość szybko rozumiałam, że to jej powinnam się obawiać, a nie jej rodziców, którzy naprawdę byli, jeśli o mnie chodzi, pełni dobrych intencji. Marcin po śmierci mojego Piotra zawsze, kiedy tylko przyjeżdżał pomagać teściom, wpadał i do mnie z pytaniem, czy może mi w czymś pomóc. Starałam się go za bardzo nie wykorzystywać, ale faktycznie czasami jego męska pomoc była bardzo przydatna. Nie mam przecież pojęcia o tym, jak wymienić nadtłuczoną umywalkę czy przymocować poręcz na schodkach, która się obluzowała i stała się niebezpieczna. Byłam Marcinowi naprawdę za wszystko wdzięczna i starałam się mu jakoś wynagrodzić jego starania. Nigdy nie chciał ode mnie pieniędzy, więc a to upiekłam mu ciasto, a to zrobiłam pieczeń na dziko, którą zabierał do domu. Ewa się o to wściekała i robiła mu awantury. Wiem, gdyż stałam się świadkiem jednej z nich, bo tak się na niego darła w rozmowie przez telefon, że siedząc ze dwa metry od niego, wszystko słyszałam. Nazwała mnie wtedy „wredną przybłędą”. – Bardzo cię przepraszam za moją żonę. Czasami ponoszą ją nerwy – zaczął ją tłumaczyć Marcin, a ja pomyślałam, że w sumie powinnam jej być wdzięczna, że tak się odsłoniła. Bo teraz byłam pewna, czego się mogę spodziewać. Postanowiłam więc jakoś przekonać teściów, że powinni oficjalnie przepisać część domu na mnie lub wnuki. Dobrze wiedziałam, że choć teść udaje macho, to tak naprawdę teściowa jest szyją tego związku i kręci mężem, jak tylko chce. Skupiłam się więc na urabianiu jej, a wiadomo, że najłatwiej mi było grać wnukami i tym, kto się zajmie nią i jej mężem na starość. Rozwinęłam przed nią piękną wizję przyszłości, obiecując, że zaopiekuję się nimi jak rodzonymi rodzicami, a i chłopcy przecież wkrótce dorosną i będą pomocni. Dałam jej także do zrozumienia, że mogę się wyprowadzić do swoich rodziców. Jakoś przygarną mnie i wnuki, bo choć nie mają wiele miejsca w swoim trzypokojowym mieszkaniu, to bardzo za nami tęsknią. Teściowa to wszystko sobie przeanalizowała i doszła do wniosku, że za nic nie chce, aby Staś i Tomuś wyjechali na drugi koniec Polski. Wystarczy, że wnuczka, córeczka Ewy i Marcina, już mieszkała daleko, i rzadko się widywały. – Bez chłopców serce by mi pękło – zapewniła mnie. Po czym namówiła męża, aby przepisali na mnie „moją” połowę domu, oddając mi ją w darowiźnie. W zamian za służebność, czyli za to, że zapewnię im opiekę aż do śmierci. Teść uznał to za bardzo dobry pomysł i poszliśmy wszyscy do notariusza. Muszę przyznać, że kiedy dostałam papier do ręki, poczułam się o wiele spokojniejsza. Przecież i tak zamierzałam się opiekować teściami; byłam to winna zarówno im, jak i mojemu ukochanemu zmarłemu mężowi. Ale teraz wiedziałam, że moja rodzina jest bezpieczna. Rodzina, czyli ja i bliźniaki, bo na razie nie w głowie był mi kolejny związek (choć moja mama powtarzała, że na pewno jeszcze kogoś spotkam). – Masz tylko 32 lata. – słyszałam. – Niektóre kobiety w twoim wieku rodzą dopiero pierwsze dziecko… Ja i ciąża? Kolejne małżeństwo? Nie byłam pewna, czy kiedykolwiek będę na to gotowa. Zresztą, gdzie miałabym poznać faceta? W pracy, w której są same kobiety?! Pracowałam w laboratorium analitycznym i jedynym mężczyzną był nasz starszawy stróż, pan Wacek, który sobie dorabiał do emerytury. Równie dobrze mogłabym podrywać własnego teścia. Przyznam, że wizja romansu z teściem naprawdę mnie rozśmieszyła. Do głowy mi wtedy nie przyszło, że jeśli o to chodzi, to… faktycznie wszystko zostanie w rodzinie. Marcin do mnie nadal wpadał, gdy przyjeżdżał do teściów, mimo że jego żona zawsze się o to okropnie złościła. Lubiłam jego wizyty, z czasem coraz bardziej. Miał takie „moje” poczucie humoru i tubalny śmiech, który rozbrzmiewał w mieszkaniu na długo po tym, jak szwagier już ode mnie wyszedł. Jego wizyty wydłużały się zresztą coraz bardziej. Najpierw myślałam, że po prostu woli przebywać z kimś prawie w swoim wieku, a nie z teściami, którzy z czasem robili się nieco marudni i nudni. Marcin przyjeżdżał więc do nich, lecz natychmiast wyszukiwał sobie jakąś robotę u mnie. Siedział wieczorami i coś dłubał, a ja donosiłam mu herbatę i kanapki czy piekłam jego ulubione ciasto. Kiedyś nawet przyszło mi na myśl, że chyba zachowujemy się we dwoje jak stare dobre małżeństwo, rozumiejąc się już prawe bez słów. Ale to był tylko taki przebłysk bez konsekwencji i jeśli mam być szczera, to wcale nie ja zaczęłam nasz romans… Dzisiaj jestem pewna, że tamtego lata Marcin nie zjawił się u teściów przypadkiem. Musiał przecież wiedzieć, że oboje wyjechali do sanatorium. Choć nigdy mi się do tego nie przyznał, to jednak czuję, że doskonale zdawał sobie sprawę, że ich nie będzie. Oczywiście pocałował klamkę, więc chwilę potem zapukał do mnie, odgrywając zdumienie, że przecież miał coś tam remontować przez weekend z teściem, a tymczasem on wyjechał. Ponieważ nie chciał od razu wracać, wziął ode mnie klucze do ich mieszkania. Wieczorem, gdy skończył te swoje naprawy, przyszedł je oddać i… został. Moi chłopcy byli wtedy na koloniach, więc mogliśmy z Marcinem rozmawiać długo w noc, pijąc wino. W pewnym momencie on mnie pocałował, ja oddałam pocałunek i… wylądowaliśmy w łóżku. Rano powinnam chyba mieć wyrzuty sumienia, ale nic takiego nie czułam. Za to po raz pierwszy od wielu miesięcy byłam naprawdę szczęśliwa. Poprosiłam Marcina, aby został ze mną do końca weekendu, a on przystał na to z radością. Nie obchodziło mnie wtedy wcale, co powie Ewie, jak będzie usprawiedliwiał swoją nieobecność w domu. Założyłam zresztą, że taka sytuacja przydarzyła nam się tylko raz. Stało się jednak inaczej. Nasza miłość wybuchła z ogromna siłą. Teraz myślę, że zachowywaliśmy się oboje jak szaleńcy, bo przecież to nie miało szans się nie wydać, choć zaczęliśmy spotykać się w hotelach, a nie u mnie w domu. – Kogoś poznałaś? – domyśliła się teściowa, kiedy raz i drugi poprosiłam ją, aby zaopiekowała się w weekend bliźniakami. – Przedstawisz go nam? – zapytała zaciekawiona. „A po co go przedstawiać? Doskonale go znacie!” – mogłam jej wtedy odpowiedzieć, jednak oczywiście milczałam. Gdzieś w głębi duszy bałam się konsekwencji, lękałam się, że wszystko się wyda, ale i chciałam tego, bo po kilku miesiącach romansu męczyło mnie już to ukrywanie wszystkiego. Chciałam mieć Marcina tylko dla siebie i móc wykrzyczeć całemu światu, że znowu jestem zakochana i szczęśliwa! – Nie zbudujesz swojego szczęścia na nieszczęściu mojej córki.– usłyszałam jednak od teściowej, kiedy w końcu się dowiedziała prawdy. Odkryła ją Ewa, podejrzewając męża o romans. Marcin, przyciśnięty do muru, postanowił się przyznać i odejść od żony. Kiedy pojawił się u mnie z walizkami, wybuchła taka awantura, że trzęsły się mury.– Wynocha z naszego domu. – usłyszałam od teściów. – To wujek teraz z nami zamieszka? – zdziwili się chłopcy. Oni zresztą mieli najmniej problemu z tą całą sytuacją. Lubili bardzo Marcina i cieszyli się, że będziemy razem mieszkać, bo brakowało im męskich rozmów i tego, że zawsze ich wciągał w swoje prace. Uwielbiali to. Ale szybko przestraszyli się tego, czym grozili ich dziadkowie – że wylądujemy wszyscy na bruku, bo dom należy do nich. – Podarowali go nam – tłumaczyłam im, na dowód pokazując synom dokumenty, ale… Pewnego dnia przyszło pismo z sądu, z którego dowiedziałam się, że teściowie postanowili cofnąć mi darowiznę. Napisano tam, że wykazałam się wobec nich… rażącą niewdzięcznością. – Ja? – byłam w szoku. Jeśli chodzi o mnie, to nigdy im w niczym nie uchybiłam. To oni wyrzucili mnie ze swojego mieszkania, kiedy jak zwykle przyszłam im pomóc posprzątać. Przecież to oni krzyczeli na pół ulicy, wyzywając mnie od najgorszym dziwek spod latarni i zapowiedzieli mi, że nie jestem już ich rodziną. Ani ja, ani Marcin… A teraz jeszcze chcieli pozbawić dachu nad głową także swoje wnuki? Co chłopcy im zrobili? – Staś i Tomuś mogą zamieszkać z nami. A ty i ten drań skończycie w przytułku dla bezdomnych. – usłyszałam. Bałam się, że rzeczywiście na mocy prawa teściowie będą mogli pozbawić mnie mojej części domu. Kto mógł przecież wiedzieć, jakich przedstawią świadków. Nawet niektórzy nasi sąsiedzi zaczęli na mnie patrzeć wrogo, bo teściowie chodzili po domach i opowiadali o mnie niestworzone historie. W dodatku przecież „uwodząc” Marcina, skrzywdziłam Ewę, która mieszkała tutaj przez całe dzieciństwo i wszyscy ją doskonale znali… – Chyba tego nie wytrzymam. Powinniśmy się wyprowadzić – powiedziałam Marcinowi. – Dobrze, kochanie. Jeśli to ma być warunek, że zaczniesz się znowu uśmiechać, wyprowadzimy się – obiecał mi. Czułam, że ten człowiek nieba mi chce przychylić i zakochiwałam się w nim coraz bardziej. W końcu, po kolejnej awanturze, którą zrobili nam teściowe, faktycznie postanowiliśmy coś wynająć. Tym bardziej że synowie też czuli się źle w tej całej sytuacji. Obaj mieli prawie po 10 lat i wiedzieli, że ich dziadkowie przeginają. A skoro opowiedzieli się za mną, własną matką, to dla dziadków także stali się „tymi złymi wnukami”. Może i wynajęte mieszkanie nie było piękne, lecz w moich oczach jawiło się niczym pałac. Bo było ciche i spokojne. Mieszkanie w domu teściów stało tymczasem zamknięte na cztery spusty. Rodzice Piotra bali się do niego wejść, dopóki nie dostali wyroku sądu; wiem jednak, że przebierali już nogami, aby to zrobić. Niby było mi wszystko jedno i chwilami miałam ochotę im je oddać, ale pomyślałam o Piotrze i naszych wspólnych dzieciach. Im się przecież to mieszkanie należało. – Jeśli wygram sprawę, przepiszę mieszkanie na Stasia i Tomka – powiedziałam Marcinowi, a on stwierdził, że to bardzo dobry pomysł. – A ja ci wybuduję twój własny dom – obiecał. Sprawa w sądzie ciągnęła się 3 lata, ale w końcu została rozstrzygnięta na moją korzyść. Potrafiłam udowodnić, że wcale to nie ja przestałam opiekować się teściami, tylko oni wyrzucili mnie ze swojego domu. Stwierdzili, że nie mam do niego wstępu, a oni mnie już nie potrzebują. Sąd uznał ponadto, że krzywda wyrządzona ich córce, czyli odebranie jej męża, nie ma żadnego znaczenia w momencie, kiedy to oni mnie obdarowali mieszkaniem, bo im bezpośrednio żadnej krzywdy nie zrobiłam. Tym sposobem mogłam wrócić do swojej części domu, lecz postanowiłam postąpić inaczej. Wynajęłam tamto mieszkanie, a tymczasem Marcin buduje dla nas dom, tak jak obiecał. I wiem, że będziemy w nim wszyscy szczęśliwi. Więcej listów do redakcji: „Nie kocham męża. Tęsknię za mężczyzną, z którym miałam romans przed ślubem. On jest ojcem mojego syna”„Wyparłem się córki, ale zrozumiałem swój błąd. Po 15 latach chcę odzyskać z nią kontakt, ale jej matka to utrudnia”„Miałam raka, straciłam dwie piersi i męża, który mnie kochał, dopóki byłam zdrowa”
Moderatorzy są osobami (albo grupami osób), których zadaniem jest doglądanie forum od czasu do czasu. Mają możliwość zmieniania treści lub usuwania postów oraz blokowania, odblokowywania, przenoszenia, usuwania i dzielenia tematów w forum, które moderują. Generalnie czuwają aby ludzie nie schodzili z tematu w dyskusjach oraz nie
67 ppt Ten temat ma: Wyświetleń1 tys. Odpowiedzi50 Ocen na +1 67 ppt ? Reklama Reklama Reklama « Wróć do tematów Użytkownicy poszukiwali nie wspyj z on jak zona nie wspolzyje z mezem to zdrada gdy ona niechce sypia z mem żonanie współżyje z mężem gdy zona nie chce sexu nie wspulzyje z zona zona niechce sexu z mezem zona niechce sexsu z mezem dlaczego dlaczego zona nie sypia z mem dlaczego m nie sypia z on Kiedy zona nie daje mezowi gdy zona odmawia seksu ona nie sypia z mem ona nie wspyje zona nie sypia z mezem
PiS dystansuje się od swego bydgoskiego radnego Rafała Piaseckiego. W poniedziałek sam ogłosił, że złoży wniosek o zawieszenie w prawach członka. Stał się sławny, gdy wyszedł na jaw jego przepis na małżeństwo: 'Żona rano ma delikatnie budzić męża ze śniadaniem, a z pracy wracać o 16.15. O 17 - podać mężowi ciepły posiłek, a od 21 ma być do jego dyspozycji'.
Data utworzenia: 23 kwietnia 2010, 5:34. - Moja żona uprawia seks z naszym 22-letnim synem - oznajmił policjantom ojciec Marka (22 l.) i mąż Ewy D. (45 l.). Kiedy opowiedział, co dzieje się w jego domu, śledczym włosy stanęły dęba. Śledztwo w tej sprawie już prowadzi prokuratura Żona sypia z naszym synem! Foto: Adam Konarski / Fakt_redakcja_zrodlo Krzysztof D. (49 l.) jest kolejarzem. Do niedawna prowadził spokojne, szczęśliwe życie u boku ukochanej żony Ewy (45 l.) i trójki dzieci w miejscowości na Opolszczyźnie. Dwa lata temu jego poukładany świat runął w gruzach. Mężczyzna odkrył, że żona uprawia seks z ich synem.– To chore i nienormalne! – mówi. – Do tej pory nie mogę w to wszystko uwierzyć. Było mi strasznie wstyd, ale poszedłem na policję, bo muszę chronić najmłodszą córkę: Martę (12 l.). Ona nie może wychowywać się w takim domu – mówi ze spuszczoną głową i ukrywa twarz w pan Krzysztof poznał Ewę, zupełnie stracił dla niej głowę. Bracia i matka nie byli zachwyceni jego wybranką, ale on nie chciał ich że Ewa była ładną dziewczyną i wspaniałą kochanką. – Nawet gdy się z nią trochę pokłóciłem, to ona potem umiała mnie w łóżku udobruchać – opowiada. – Kochałem ją i dobrze nam się układało. Wkrótce na świat przyszła Kasia, potem Marek i wspólnie w dużym, trzypokojowym mieszkaniu po matce pana Krzysztofa. Mężczyzna świata poza dziećmi nie on chodził na wywiadówki, jeździł z chorym na astmę synem Markiem do lekarzy, wybierał pianino dla uzdolnionej muzycznie żona nie pracowała, zajmowała się domem. Wszystko zmieniło się, kiedy Marek wszedł w okres dojrzewania.– Już wtedy zaczęła wchodzić do łazienki, kiedy się kąpał i go podszczypywała – mówi pan Krzysztof i nerwowo odpala kolejnego papierosa. – Marek krzyczał do mnie, bym ją zabrał. Myślałem, że to takie żarty, ale już wtedy zauważyłem, że bardzo zmienił się stosunek Ewy do syna. Przestała go karcić, niczego od niego nie wymagała, a dziewczynki goniła do pan Krzysztof wracał rano z nocnej zmiany, żona zamiast robić śniadanie, spała jak zabita. – Dobudzić jej nie można było! – mówi. – Potrafiła wstać z łóżka dopiero po dwunastej. Ciągle była zmęczona. Nie chciała już się ze mną kochać... Słyszałem jak w nocy wstaje i wchodzi do pokoju syna...Marek zaczął traktować ojca jak intruza w domu. Nie wykonywał jego poleceń, opryskliwie się do niego zwracał. – Mówił do mnie: „jesteś dla mnie śmieciem” – opowiada wstrząśnięty ojciec. – Na każde moje słowo reagował agresją. Poza tym zauważyłem, że jest zazdrosny o matkę. Traktował mnie jak rywala, ale nie dopuszczałem do siebie myśli, że łączy go coś z tą odkrył dwa lata temu. W pokoju Marka, w wazonie zostawił dyktafon. – Kiedy odsłuchałem nagranie, załamałem się – mówi ze łzami w oczach. – Słychać było ich jęki, jej krzyki i dyszenie. To obrzydliwe! Kiedy powiedziałem Ewie, że wiem, co wyprawia z synem, zeszła do piwnicy po siekierę. Groziła, że zabije siebie i Marka. Mówiła, że to wszystko moja wina, bo jej nigdy nie bił się z myślami. W końcu poszedł na policję i opowiedział, co dzieje się pod jego dachem. Przekazał nagrania z dyktafonu. Sprawą zajęła się prokuratura – bo kazirodztwo jest w Polsce Krzysztof jest kłębkiem nerwów, ale mówi, że nie spocznie, dopóki żona nie zostanie ukarana.– Zniszczyła życie całej naszej rodziny – mówi. – Zamieniła nasz dom w rynsztok. Marka nie mogę winić, bo to matka zrobiła mu pranie mózgu. Ale jej tego nie wybaczę i na pewno tego tak nie zostawię – dodaje D. nie chciała z nami rozmawiać, powiedziała tylko, że jej mąż wszystko zmyślił i tyle. Ich syn Marek przyjął dziennikarzy Faktu... leżąc na łóżku. Uśmiechał się tylko, kiedy pytaliśmy, czy sypia z własną matką.– Wszczęliśmy śledztwo – przyznaje Lidia Sieradzka (38 l.), rzecznik prokuratury okręgowej w Opolu. – Za wcześnie, by mówić o jego wynikach. Trwa postępowanie dowodowe – dodaje. Imiona bohaterów zostały zmienione. /4 Żona sypia z naszym synem! Adam Konarski / Fakt_redakcja_zrodlo Krzysztof D. (49 l.) jest zrozpaczony zachowaniem żony i syna /4 Żona sypia z naszym synem! Adam Konarski / Fakt_redakcja_zrodlo Marek (22 l.) przyjął reporterów w łóżku. Uśmiechał się /4 Żona sypia z naszym synem! Adam Konarski / Fakt_redakcja_zrodlo Kobieta wypiera się wszystkiego. Mówi, że mąż to sobie wymyślił /4 Żona sypia z naszym synem! Fakt_redakcja_zrodlo Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji Podziel się tym artykułem:
82 poziom zaufania. Witam! Nie jest wykluczone, że przyczyną obniżonej częstotliwości zbliżeń są przemęczenie czy osobiste kłopoty męża i wiążący się z nimi stres, który skutecznie nie tylko odbiera ochotę na współżycia, ale wręcz może uniemożliwiać osiągnięcie wzwodu.
32-latka wybudziła się ze śpiączki i nie mogła uwierzyć w wiadomości, które przekazał jej ojciec. Okazało się, że jej mąż wdał się w romans z jej matką. Mało tego, mężczyzna chce wciąż spotykać się z ich dzieckiem. Zobacz film: "Matka demaskuje okrutną nianię, nagrywając ją na kamerę" spis treści 1. Związał się z teściową 2. Trudne relacje matki z córką 1. Związał się z teściową Kamylla i jej mąż zakochali się i pobrali w 2013 r. Ich sześcioletni syn pojawił się na świecie rok później po skomplikowanej ciąży. Jej bajkowe życie rozpadło się jednak w 2017 r., kiedy doznała udaru po operacji bariatrycznej. Kamylla zapadła w śpiączkę na 78 dni i cały czas była pod opieką lekarzy na oddziale intensywnej terapii. Jej matka, zamiast troszczyć się o stan zdrowia córki, sypiała w tym czasie z jej mężem, a potem wyszła za niego za mąż. "W tym okresie moja mama - przysięgam, że już nie mogę nazywać jej matką - chodziła do mojego domu, aby pomóc mężowi opiekować się synem, który miał wtedy 4 lata. Dopiero później dowiedziałam się, że w ciągu czterech miesięcy, które spędziłam w szpitalu, mój były mąż odwiedził mnie tylko dwa razy, a moja matka wcale" - mówiła w Marie Clarie. Kiedy się obudziła, ojciec Kamylli odebrał ją ze szpitala i przekazał druzgocącą wiadomość po tym, jak dowiedział się, że jego żona ma romans z zięciem. Kamylla została zdradzona przez męża i matkę (Facebook) Kiedy kobieta poznała prawdę, powiedziała, że doświadczyła "najgorszego bólu" w swoim życiu, czuła się, jakby ktoś dźgnął ją nożem w klatkę piersiową. 2. Trudne relacje matki z córką Kamylla ujawniła, że zawsze miała trudne relacje z mamą. Kobieta twierdzi, że matka zaczęła z nią "rywalizować", gdy ta była nastolatką. Brazylijka oczekiwała od matki wyjaśnień. Zamiast przeprosin usłyszała, że jest bardzo szczęśliwa w swoim nowym związku. "Nawet nie ukrywała, że zaczęła spotykać się z moim ówczesnym mężem, kiedy byłam w szpitalu" - opisuje Brazylijka. Kamylla mówi, że jej syn kilka razy w tygodniu, na mocy postanowienia sądu, widuje się z ojcem. Kobieta jest zła, że chłopiec jest narażony na toksyczną i szkodliwą sytuację, ale nie jest w stanie tego zmienić. Kobieta powiedziała też, że udało jej się przepracować ból. Poznała kogoś innego, z kim spotyka się od 10 miesięcy. Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez Rekomendowane przez naszych ekspertów polecamy
Moja żona sypia z pilotem, a ja wtedy oglądam mecze. Janusz nie ma już pomysłu, jak zniechęcić swoją żonę do znalezienia sobie zajęcia poza oglądaniem telewizji. — Potrafi już od siódmej rano śledzić seriale, a kończyć późno w nocy. Zasypia z pilotem — napisał w liście do redakcji portalu Facetxl. Krzysztof Załuski. 1
Witam, kocham się z mężem raz w miesiącu albo i wcale. Czasami po rozmowie z nim na ten temat zdarzy się nawet dwa razy pod rządź i później długo nic, oczywiście czuję się z tym źle, bo wydaje mi się ze go zmuszam. Ogólnie jesteśmy zgranym małżeństwem, mamy jednakowy pogląd na życie bardzo dobrze czujemy się w swoim towarzystwie, naprawdę spędzamy ze sobą każdą wolną chwilę (co nie znaczy, że mamy ich wiele, mamy 2 dzieci, ja szkołę i on pracę). Nie umiemy "żyć bez siebie" w dobrym tego słowa znaczeniu, ale ja nie chcę być tylko przyjaciółką, też chce być pożądana a tak ciągle chodzi mi po głowie, czy może jest ze mną coś nie tak. Mamy po niecałe 30 lat i myślę, że to wiek, kiedy facet powinien być w szczytowej formie. Przez tą sytuację tracę wiarę w siebie (tracę pewność siebie). Najbardziej czego się boję to sytuacja, że zacznę rozglądać się za innymi facetami, a ja kocham męża i nie chcę innego a przez to wszystko robię się nerwowa i złośliwa i tak koło się zamyka... ponad rok temu Kompleksy w łóżku Witam! Nie jest wykluczone, że przyczyną obniżonej częstotliwości zbliżeń są przemęczenie czy osobiste kłopoty męża i wiążący się z nimi stres, który skutecznie nie tylko odbiera ochotę na współżycia, ale wręcz może uniemożliwiać osiągnięcie wzwodu. Niezależnie od przyczyny, konieczny jest szczery dialog z mężem i ewentualna konsultacja psychologiczna. Pozdrawiam 0 redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych znajdziesz do nich odnośniki: Dlaczego mąż zmusza mnie do jazdy samochodem? – odpowiada Mgr Barbara Duch Dlaczego mąż nie chce się ze mną kochać po ciąży? – odpowiada Lek. Anna Syrkiewicz Dlaczego mój partner unika stosunku? – odpowiada Mgr Magdalena Klekotko Co jest ze mną nie tak? Dlaczego się zmieniłem? – odpowiada Redakcja abcZdrowie Osłabienie erekcji podczas stosunku - dlaczego tak się dzieje? – odpowiada Redakcja abcZdrowie Problemy z seksem po 5 latach związku – odpowiada Mgr Magdalena Golicz Co się ze mną dzieje? Dlaczego tak się boję? – odpowiada Mgr Małgorzata Wierzbicka Mąż nie ma wzwodu. Czy to choroba czy kochanka? – odpowiada Redakcja abcZdrowie Jak pomóc kobiecie, która chce zamieszkać ze mną, ale boi się odejść od zaborczego męża alkoholika? – odpowiada Mgr Bożena Waluś Dlaczego się tnę? – odpowiada Magdalena Pikulska artykuły
Odp: Gdy zależy mu na kimś, ale sypia z innymi. Cienko to widzę. Znają się tylko kilka miesięcy, związek nieoficjalny a chłopak szuka dalej. W takim wypadku absolutnie nie zależy mu na tej dziewczynie i tylko szkoda jej. Piszesz, że tak się nie powinno robić, czyli szukać kogoś na seks będąc z kimś w związku.
napisał/a: ybka 2007-03-18 00:02 Sypia, nie sypia, hmm... tak jak by nic innego Ci w tej całej sytuacji nie przeszkadzało. Załóżmy, że Twoja przyjaciółka mówi prawdę i od trzech lat nie sypia ze swoim mężem. Czy to Cię satysfakcjonuje i jak długo tak pociągniesz? Mieszkają razem, urlopują się razem, podejrzewam, że wszystkie święta też spędzają razem... a gdzie i kiedy jest czas na albo dla Ciebie?! Nie udawajmy, że ludzie, którzy spędzają ze sobą większość czasu, są dla siebie zupełnie obojętni. Ja po prostu w to nie wierzę. Przykro mi, ale mam wrażenie, że Twoja przyjaciółka coś kręci. [ Dodano: 2007-03-18, 00:05 ] Ciężka sprawa... nie zazdroszczę Ci tej sytuacji. Może spróbuj z nią szczerze porozmawiać.
Wypiłem z nim dwa drinki, co nie spodobało się mojej żonie — pisze Robert, który przez wiele lat był ofiarą przemocy fizycznej w swoim małżeństwie. "Mój mąż sypia z różnymi
Ciekawe, jak patrzy na to jej synek... Christina Aguilera ma niezły bałagan w życiu prywatnym. Jak wiemy, gwiazda rozstała się ze swoim mężem. Ten jednak nie chce opuścić ich wspólnego domu, dlatego piosenkarka postanowiła wykurzyć go z posiadłości w dość specyficzny sposób... Zaproponowała swojemu obecnemu partnerowi zamieszkanie w domu, który dzieli z ex partnerem! -"Wszyscy sypiają pod jednym dachem. Matt Rutler wprowadził się już ponad tydzień temu i zajął wraz z Christiną byłą sypialnię małżeńską. Bratman przeniósł się do pokoju niedaleko syna, żeby mieć z nim jak najwięcej kontaktu." - zdradza bliski znajomy gwiazdy. Matt nie ma w sobie za grosz przyzwoitości, skoro zgodził się na taki układ! Jedynie dziecka Aguilery szkoda :(
"M jak miłość" odcinek 1561 - wtorek 26.01.2021, o godz. 20.55 w TVP2. W 1561 odcinku "M jak miłość" Aneta dostrzeże, że Łukasz bardzo dziwnie się zachowuje.
Opublikowano: 2014-02-27 11:05:02+01:00 · aktualizacja: 2014-02-27 11:18:41+01:00 Dział: Lifestyle Lifestyle opublikowano: 2014-02-27 11:05:02+01:00 aktualizacja: 2014-02-27 11:18:41+01:00 Fot. YouTube Niedawno Kamil Sipowicz opowiadał, że w jego związku z Korą Jackowską bardzo ważne są bliskość i seks. Tymczasem okazuje się, że para nie sypia ze sobą. Tajemnicę ich alkowy zdradziła sama Kora. Jest świat mój i obok jego. Mieszkamy razem, ale trochę osobno. Razem czytamy, oglądamy filmy, bo uwielbiamy kino. Osobno pracujemy i śpimy - powiedziała wokalistka magazynowi "Skarb". Kora stwierdziła również, że gdyby nie jej ciężka choroba (piosenkarka walczy z nowotworem - przyp. red.), nie wzięłaby ślubu z Sipowieczem w ubiegłym roku. Nasz ślub był w pewnym sensie koniecznością, spowodowaną przez moją chorobę - przyznała wokalistka. Ciekawe, co na to sam Sipowicz. Chyba jednak nie takiej deklaracji oczekiwał... gah/"Skarb" Publikacja dostępna na stronie:
Doda nie śpi z mężem. Pomimo tego, że Doda zarzekała się, że nie będzie opowiadać publicznie o swoim życiu osobistym, parę dni temu zdecydowała się opowiedzieć o intymnych detalach ze swojego życia. Piosenkarka w relacji, zatytułowanej „10 rzeczy, których nie lubię a inni kochają” stwierdziła, że nie sypia z własnym
polski arabski niemiecki angielski hiszpański francuski hebrajski włoski japoński holenderski polski portugalski rumuński rosyjski szwedzki turecki ukraiński chiński angielski Synonimy arabski niemiecki angielski hiszpański francuski hebrajski włoski japoński holenderski polski portugalski rumuński rosyjski szwedzki turecki ukraiński chiński ukraiński Wyniki mogą zawierać przykłady wyrażeń wulgarnych. Wyniki mogą zawierać przykłady wyrażeń potocznych. Sugestie Na pozostalej jeszcze mocy kosciola, oglaszam was mezem i zona. By the power still vested in me, I now pronounce you husband and wife. Moge teraz z najwyzsza przyjemnoscia oglosic was mezem i zona. It therefore gives me great pleasure to say you are now husband and wife together. Oglaszam Was mezem i zona. Tak. Teraz jestesmy mezem i zona, nie wystarczy, jak na jedna noc? And now that we're man and wife, can that not be enough, just for this one night? Oglaszam was mezem i zona. Rowniez miedzy mezem i zona? Od tej chwili jestescie mezem i zona. Przez kolejne trzy dni bedziemy mezem i zona. Nie znaleziono wyników dla tego znaczenia. Wyniki: 9. Pasujących: 9. Czas odpowiedzi: 37 ms.
9BnZazx. q7d7x8eguc.pages.dev/25q7d7x8eguc.pages.dev/98q7d7x8eguc.pages.dev/82q7d7x8eguc.pages.dev/21q7d7x8eguc.pages.dev/36q7d7x8eguc.pages.dev/96q7d7x8eguc.pages.dev/5q7d7x8eguc.pages.dev/37
zona nie sypia z mezem